Kronika szkolna

Dreptando po magicznych Włoszech

Witaj­cie! Waka­cje za nami, pora na nowe wpi­sy. Dzi­siaj ogrze­je­my się przy mate­ria­le z Włoch — nie­daw­no gości­ła tam gru­pa z Tuwi­ma, przy­wieź­li spo­ro wra­żeń i zdjęć. Jeśli idzie o te ostat­nie, to tylu w jed­nym wpi­sie chy­ba jesz­cze nie było. Dzię­ku­ję za wszyst­kie fot­ki, tak­że za te, któ­rych nie dałem rady tutaj upchać.

A teraz do rze­czy. Wspo­mnia­na wizy­ta we Wło­szech to tydzień objaz­du po nie­zwy­kłych miej­sców­kach Ita­lii, od Rzy­mu po wybrze­że Morza Tyr­reń­skie­go, Mate­rę i Vicen­zę.  Przed­staw­my zacnych podróż­ni­ków — tury­stów i hote­la­rzy — nie­ste­ty w nie­zbyt dobrej roz­dziel­czo­ści: Wło­chy 2022, Tut­ti Bambini 😉…

Włochy 2022.Tutti bambini

Obraz nosi tytuł „Szko­ła Hote­lar­ska”. Poni­żej wło­ski pla­giat, obraz „Szko­ła Ateń­ska” nama­lo­wa­ny przez mistrza Rafa­ela. Rafa­el, wstydź się.

Szkoła ateńska. Z Wikipedii

Zamiast Pani Wie­si czer­wo­ną sza­tę nosi filo­zof Pla­ton. A teraz wra­ca­my do wycieczki…

Włochy 2022.Pani Joasia i obstawa

Start w Rzy­mie. Kie­row­nik wyciecz­ki czy­li Pani Joasia i jej tajem­ni­czy ochro­nia­rze… Na szy­jach gwizd­ki wska­zu­ją­ce, kto rzą­dzi na wyjeź­dzie… Dobra — wiem, że to nie gwizd­ki. Może panie gwiz­da­ły na palcach? 😉

Włochy 2022.Pan Łukasz i obstawa

Sym­pa­tycz­na obsta­wa czu­wa nad onie­mia­łym Panem Łuka­szem — jego zasty­gła dłoń wciąż jesz­cze wita się z wło­skim rajem. Za gru­pą otwar­ty hory­zont, fale koły­sa­ne bry­zą, pla­ża, mewy, del­fi­ny i syreny.

W Neapo­lu mewy nie­ste­ty lata­ją nad śmie­cia­mi, a jeśli są syre­ny, to na karet­kach pogo­to­wia epi­de­mio­lo­gicz­ne­go. Za to resz­ta Włoch urze­ka. Tro­chę zdjęć dla przykładu.

Włochy 2022.Wieczorne iluminacje nad wodą

Wie­czor­ne ilu­mi­na­cje nad woda­mi Morza Tyrreńskiego.

Włochy 2022.Świątynia w Paestum

Grec­ka świą­ty­nia w Paestum.

Włochy 2022.Domki na skarpie

Posi­ta­no. Mia­stecz­ko, w któ­rym woda dzia­ła jak magnes — łatwiej zejść na dół niż wrócić.

Włochy 2022.Alberobello

Albe­ro­bel­lo. Krzyk­nij­cie w tym mia­stecz­ku jego nazwę, a echo zawo­ła „bello…bello…bellooo”. Dom­ki rodem z dzie­cię­ce­go marze­nia albo rysunku…

Włochy 2022.Pani Wiesia pozuje słońcu

Pani Wie­sia pozu­je słoń­cu. Sce­na niczym z obra­zu mistrza Caravaggia.

Włochy 2022.Droga w Pompejach

Pom­pe­je czy­li wyciecz­ka dwa tysią­ce lat wstecz.

Włochy 2022.Pompeje

Nasi tu byli… ale demol­kę zro­bił Wezuwiusz.

Włochy 2022.Drzewko

Vicen­za, kolej­ne zasty­głe dło­nie na tej wycieczce.

Włochy 2022.Zasłuchani turyści

Tury­ści słu­cha­ją w zadu­mie. Szkol­ny Bajarz po lewej wła­śnie sobie uświa­do­mił, że nie zakrę­cił prysz­ni­ca przed wyjazdem…

Włochy 2022.Nogi....

Chy­ba drep­tu­siom tro­chę spu­chły nogi…

W jeden tydzień towa­rzy­stwo wydrep­ta­ło spo­ry kawa­łek Włoch — Rzym z Waty­ka­nem, Paestum, Amal­fi, Capri, Agro­po­li, Albe­ro­bel­lo, Mate­rę, Neapol, Pom­pe­je, Vicen­zę i Padwę. Wra­żeń i doświad­czeń od gro­ma, do tego w naj­niż­szej moż­li­wej cenie i w naj­lep­szej for­mie. Wszyst­ko umoż­li­wi­ło biu­ro podró­ży Polan Tra­vel, wyjazd wypa­lił też oczy­wi­ście dzię­ki zacnym opie­ku­nom wyciecz­ki i naszej wspa­nia­łej młodzieży 👍👍👍

Ktoś wie, czy onie­mia­ła dłoń Pana Łuka­sza dalej wita Italię? 😊

Tutaj się poże­gnam. Pozdra­wiam wszyst­kich, ciao!

 

Szko­ła Ateń­ska (w odświe­żo­nych kolorach).

Loading

Mazury, ratowanie nogi i… WAKACJE!

Tak jak się spo­dzie­wa­łem, hitem szkol­ne­go czerw­ca był tygo­dnio­wy wypad uczniów klas pierw­szych i dru­gich na warsz­ta­ty hote­lar­sko-tury­stycz­ne w Pięk­nej Górze na Mazu­rach. Przy pogo­dzie i świet­nym przy­go­to­wa­niu wyjazd po pro­stu musiał się udać, cho­ciaż od stro­ny orga­ni­za­cyj­nej na pew­no był trud­nym zada­niem. Wiel­ka tutaj zasłu­ga Pani Doro­ty Gór­skiej, Pani Wie­si, Pań z przed­mio­tów zawo­do­wych, wspar­cia ze stro­ny wycho­waw­ców i innych nauczy­cie­li. Chwa­ła też uczniom za ich ener­gię oraz zaangażowanie.

Oto zdję­cie, któ­re chy­ba jakoś stresz­cza warsz­ta­ty na Mazu­rach. Gdy­by tak Tuwim znaj­do­wał się w Giżyc­ku, odpły­wa­nie na zaję­ciach i lanie wody czę­ściej ucho­dzi­ły­by uczniom na sucho.

Kajaki na Mazurach

Woda, team, tro­chę luzu, tro­chę wysił­ku i zado­wo­lo­ne miny 😊

Kajaki2

Powi­ta­nie zmierz­chu nad jezio­rem Kisajno…

Kisajno

Obok kaja­ków wzię­ciem cie­szy­ło się żeglar­stwo. Nad bez­pie­czeń­stwem naszych pły­wa­ków czu­wał Pan Wacław, któ­ry ma nie tyl­ko sen­ty­ment do Mazur, ale tak­że patent żeglar­ski. Dosta­łem od nie­go faj­ne zdję­cia z regio­nu, cho­ciaż zro­bio­ne w innym cza­sie. Jed­no jest tutaj, dru­gie na koń­cu wpi­su. Aż chce się pobu­jać na wodzie.

Łódki na Mazurach

Spo­ro dzia­ło się tak­że na lądzie, od zabaw zespo­ło­wych począw­szy po róż­ne zaję­cia rucho­we czy naukę języ­ka hisz­pań­skie­go. Opie­ku­no­wie ani­mo­wa­li mło­dzia­ków na okrą­gło, na szczę­ście inten­syw­ność ani­ma­cji nie dopro­wa­dzi­ła do reani­ma­cji 😊 Ten blog to tyl­ko szki­cow­nik — kto chce zoba­czyć warsz­ta­ty w szcze­gó­łach koniecz­nie musi przej­rzeć kon­to szko­ły na Face­bo­oku, pole­cam. Zoba­czy­cie tam spo­ro faj­nych zdjęć i filmiki.

Teraz zer­k­nij­my za kuli­sy — zobacz­cie sobie jak wyglą­da­ją warsz­ta­ty „od kuch­ni”.  Zdję­cie poni­żej tyl­ko potwier­dza, że w Pięk­nej Górze jest kon­takt z wodą i rośli­ny, tak jak się to obie­cu­je mło­dzie­ży przed wyjazdem 😊😊😊

Proza życia

Chło­pa­ki ze zdję­cia, bez Was resz­ta by zgi­nę­ła👍👍👍 Aby ktoś mógł swa­wo­lić, ktoś inny musi obie­rać mar­chew­kę i ziemniaki.

Tego też nie znaj­dzie­cie na bar­dziej ofi­cjal­nych kana­łach szko­ły. Pod­czas poby­tu na Mazu­rach ludo­wy uzdro­wi­ciel, Pan Łukasz, napra­wił nogę Pani Wie­si (na sto­le ze zdję­cia leżą nożycz­ki — czy w grę wcho­dzi­ła też ampu­ta­cja?). Oto jak na pod­sta­wie otrzy­ma­nych zdjęć zre­kon­stru­owa­łem całe wydarzenie:

Uzdrowiciel

Widzia­łem Panią Wie­się po powro­cie z Mazur. Wyglą­da­ła zdro­wo, tak więc chy­ba Pan Łukasz ją ule­czył. Przy oka­zji — dowie­dzia­łem się, że Uzdro­wi­ciel nie dostał zapła­ty za wymo­dle­nie dobrej pogo­dy na Mazu­rach. Jeśli tym się zaj­mo­wał, to GDZIE była wte­dy Pani Wiesia???

Z warsz­ta­tów na Mazu­rach już tyl­ko trzy kro­ki do waka­cji. Bar­dzo dobrze. Pora zmie­nić wibra­cje i kli­ma­ty. Może powró­cić nad jezio­ra? Z myślą o waka­cjach przy­wo­łu­ję dla Tuwi­mow­ców moc — moc pozy­tyw­nych wra­żeń, doświad­czeń i relak­su😉 Chęt­nym na sil­niej­sze dozna­nia pozo­sta­je polo­wa­nie na para­go­ny gro­zy w restau­ra­cjach Giżyc­ka i innych tury­stycz­nych miejscowości 😬

Zmierzch na Mazurach

Dzię­ku­ję za nade­sła­ne zdję­cia! Do zoba­cze­nia w nowym roku szkol­nym! Ahoj!

Loading

Piosenki dla maturzystów

Witam czy­tel­ni­ków w tym egzo­tycz­nym miej­scu. Dzi­siaj będzie nie­wie­le tek­stu, za to poja­wi się muzy­ka z nie­po­wta­rzal­nym woka­lem naszych nauczy­cie­li 👍👍👍 i ani­mo­wa­ne obraz­ki, wszyst­ko inspi­ro­wa­ne nie­daw­nym kon­kur­sem Euro­wi­zji oraz majo­wy­mi matu­ra­mi. Roz­siądź­cie się wygodnie.

Egza­min doj­rza­ło­ści za nami. Jed­nym matu­rzy­stom poszedł lepiej, innym gorzej. Z myślą o wszyst­kich wypusz­cza­my dzi­siaj nie­wiel­ki album muzycz­ny, któ­ry swo­imi wspa­nia­ły­mi woka­la­mi ozdo­bi­ło Ich tro­je: Pani Doro­ta oraz Pano­wie Piotr i Jarek. Każ­dy utwór ma inny kli­mat, a każ­da solów­ka jest wyjąt­ko­wa 😊… Otwie­ra­my album…

Pra­cuj­ta, nie bój­ta” — wyko­nu­je bra­wu­ro­wo Pan Jarek, tenor z geo­gra­fii. Pio­sen­kę dedy­ku­je­my uczniom, któ­rzy jakoś nie potra­fią zmo­bi­li­zo­wać się do nauki, zwłasz­cza gdy cho­dzi o matu­rę. Inny tytuł utwo­ru to „Kra­sno­lu­dy w kopalni”:

Egzy­sten­cja” (pra­wi­dło­wa wymo­wa tytu­łu wyma­ga, by go czy­tać ok. 10 sekund) — wyko­nu­je hip­no­ty­zu­ją­cy Pro­fe­sor Piotr. Muzy­ka relak­sa­cyj­na, w któ­rej uważ­ni słu­cha­cze wychwy­cą reflek­sję filo­zo­ficz­ną. Utwór dla uczniów, któ­rych egza­mi­ny bar­dzo stre­su­ją i męczą — zre­lak­suj­cie się wśród odgło­sów przyrody:

Pesel pro­szę” — wyko­nu­je: Pani Dorka, zacny czło­wiek-orkie­stra ze szkol­nej biblio­te­ki. Pio­sen­ka poka­zu­je prze­bieg śred­nio uda­ne­go egza­mi­nu matu­ral­ne­go w pigu­uule 😊… Nie ma tu miej­sca na poetyc­kie roz­ma­rze­nie z utwo­ru nr 2 :

Uwa­żam, że nasi woka­li­ści są po pro­stu nie­po­wta­rzal­ni. Krop­ka. Poni­żej może­cie zoba­czyć całą Trój­kę, a tak­że sam egza­min doj­rza­ło­ści. Zapra­szam do obrazków.

Pano­wie Jaro­sław i Piotr oraz Pani Doro­ta zapra­sza­ją na matu­rę. Będzie śpiewająco?

Zaczynamy

Spraw­dza­nie dowo­dów oso­bi­stych i pese­li. Matu­ra to egza­min tyl­ko dla dorosłych.

Egza­min. Pora na zaćmie­nia umysłu 😊

Nie bij głową

I kolej­ny jeź­dziec apo­ka­lip­sy — STREEESSS

Floor monsta

Ostat­ni prze­ciw­nik, czas. Roz­gnia­ta matu­rzy­stów i egzaminatorów.

Twoja ostatnia

Może będzie lepiej, może gorzej, ale uśmiech zawsze w cenie.

Uwa­ga na nadciśnienie!

Nadciśnienie

Popu­lar­ne powie­dze­nie mówi: co nas nie zabi­je, to nas wzmoc­ni. I tego się trze­ba trzy­mać. Do zoba­cze­nia przy kolej­nym wpi­sie. Pra­cuj­ta, nie bójta! 👍😊😊

(Nie licząc gło­sów z Tuwi­ma, na zamiesz­czo­ne utwo­ry muzycz­ne skła­da­ją się ścież­ki i efek­ty dźwię­ko­we dostęp­ne bez­płat­nie i bez wska­za­nia autor­stwa na stro­nie Pixabay.com).

 

Loading

Więzień metalowej kulki — pożegnanie zdalnej nauki

Ten wpis miał się poja­wić po feriach, ale z róż­nych powo­dów poja­wia się dzi­siaj. Pomi­nąć go nie moż­na, bo niby jak? Nie­daw­no skoń­czy­ła się zdal­na nauka — dwa lata uni­kal­nych doświad­czeń, któ­re zasłu­gu­ją na wzmian­kę w szkol­nej kro­ni­ce. Zatem powspo­mi­naj­my sobie odrobinę…

Koniec zdal­nej nauki był nija­ki. Dużo cie­kaw­sze były począt­ki zajęć przez Inter­net, gdy nie­je­den z nas czuł się jak przy­sło­wio­wy golas w pokrzy­wach. Pierw­sze tygo­dnie onli­ne to cza­sy Arma­ged­do­nu, pio­nie­rów, ucie­ki­nie­rów, rąban­ki i kaszan­ki. Bra­ko­wa­ło sprzę­tu, wie­dzy i zgra­nia róż­nych ele­men­tów. Sami wie­cie. Nauczy­cie­le wysy­ła­li uczniom mate­ria­ły na Google Clas­sro­om, a ucznio­wie szu­ka­li ich z despe­ra­cją na mobil­nym dzien­ni­ku. Albo odwrot­nie. Wyzwa­niem bywa­ło pla­no­wa­nie Meeta przez Kalen­darz Google (wybie­ra­nie usta­wień przy­po­mi­na­ło roz­bra­ja­nie bom­by). Na lek­cjach pano­wa­ły kli­ma­ty jak z tele­wi­zyj­nej „Dro­gów­ki″. Tego zresz­tą nale­ża­ło się spodziewać.

Póź­niej opa­no­wa­li­śmy regu­ły gry i wszyst­ko się uspo­ko­iło. Tyl­ko dziw­ne, hur­to­we awa­rie kamer, mikro­fo­nów i kla­wia­tur powta­rza­ły się po staremu… 😵

Wrzu­cam tutaj krót­ki fil­mik o robo­czym tytu­le „Wię­zień Meta­lo­wej Kul­ki″. Zmon­to­wa­łem go z kawał­ków inne­go fil­mu i doda­łem zma­ni­pu­lo­wa­ną ścież­kę dźwię­ko­wą. Fabu­ła jest pro­sta: zamy­kam nasze­go Pana Arka „z infor­ma­ty­ki″ w żela­znej kuli i ska­zu­ję na odby­cie zdal­nej lek­cji.  Na szczę­ście Pan Arka­diusz zgo­dził się na publi­ka­cję tego wideo. Dzięki! 😁

Nie cze­kam na tele­fon z Hol­ly­wo­od, ale Pan Arek nie powi­nien roz­sta­wać się ze swo­ją komór­ką. Wspa­nia­ły Bru­ce Wil­lis prze­cho­dzi na eme­ry­tu­rę, będzie wol­ne miej­sce w Mie­ście Aniołów 😉😉😉

Wra­ca­jąc do zdal­nej nauki — trud­no będzie poże­gnać tego przy­jem­niacz­ka-wygod­niacz­ka, któ­re­go wie­lu z nas wyho­do­wa­ło sobie w środ­ku pod­czas lek­cji onli­ne. Mam na myśli tego gościa, któ­ry potra­fi wyle­gi­wać się w cie­płym łóż­ku do połu­dnia lub sie­dzieć — prze­pra­szam — leżeć na lek­cji ze sma­ko­wi­tym jedzon­kiem mię­dzy pachą, podusz­ką a mikro­fo­nem. Z tym przy­jem­niacz­kiem — w sumie nud­nym i smut­nym — szkol­ne egzor­cy­zmy łatwo nie wygra­ją. Pani Wie­siu, Pani Asiu, Pani Mar­to — chy­ba mam rację?

Tutaj zakoń­czę wpis.  Do zoba­cze­nia  wkrótce!

 

Loading

Portugalia dla absolwentów

W dzi­siej­szym wpi­sie poja­wi się Pani Dyrek­tor, Pan Jarek, nasze absol­went­ki oraz nie­ja­ki Era­smus Pro. W sumie będzie to wywiad, pierw­szy od dłuż­sze­go cza­su. Roz­mo­wę prze­pro­wa­dzi­łem w biu­rze Pana Jar­ka, zna­czy się w gabi­ne­cie Pani Dyrek­tor (to cie­ka­we miej­sce, gdzie do Pana Jaro­sła­wa nale­ży kubek do kawy, a do Pani Dyrek­tor kawa, dru­ki, szaf­ki i urwa­nie gło­wy). Wywiad przy­ta­czam od momen­tu, gdy po mate­ria­li­za­cji pana Jar­ka w pomiesz­cze­niu poja­wił się temat tajem­ni­cze­go Era­smu­sa Pro. Przy­słu­chu­je się nam Pani Dyrek­tor, któ­ra jest boha­ter­ką koń­co­wej, sen­sa­cyj­nej czę­ści tego wpisu.

Ja — Era­smus Pro? Pierw­sze sły­szę… (Wypa­tru­ję czaj­nik i kawę, może zaproponują?)

Pan Jarek — Era­smus Pro to ofer­ta zagra­nicz­nych prak­tyk zawo­do­wych dla absol­wen­tów szkół śred­nich. U nas w szko­le po raz pierw­szy poja­wił się w zeszłym roku. Dzię­ki nie­mu czte­ry osób­ki (Julia, Niko­la, Patry­cja i Kin­ga z byłej kla­sy 4 et) odby­ły staż w Bra­dze w Por­tu­ga­lii. Poje­cha­ły tam we wrze­śniu, a wró­ci­ły 20 grudnia.

Pan Jarek i Erasmus ProJa — Kawa… Kawał czasu.

Pan Jaro­sław — Moż­na zdo­być tro­chę kon­kret­ne­go doświad­cze­nia. Faj­na rzecz. Dziew­czę­ta pra­co­wa­ły na róż­nych sta­no­wi­skach w hote­lu: w pral­ni, restau­ra­cji, tro­chę w kuch­ni i na poko­jach. Nauczy­ły się przy tym nie­co por­tu­gal­skie­go. Mene­dże­ro­wie mówią po angiel­sku, ale z resz­tą trze­ba się doga­dy­wać po portugalsku.

Dziewczęta z Bragi

Dziew­czę­ta, któ­re nie boją się żad­ne­go stażu 😉

Pan Jarek kon­ty­nu­uje — Każ­da mia­ła swój pokój, był też wspól­ny salon. Miesz­ka­ły na trzy­na­stym pię­trze. Z tara­su mia­ły wspa­nia­ły widok na całą Bragę.

Ja — Mia­ły oka­zję coś pozwie­dzać? (Upo­rczy­wie patrzę na czaj­nik do kawy. Chy­ba tego nie widzą. Pan Jarek zamy­ślo­ny, Pani Dyrek­tor patrzy jed­nym okiem na sza­fę, dru­gim czy­ta coś z komórki)

Pan Jarek — Tak, były w Lizbo­nie, zoba­czy­ły Por­to. Poza tym same zor­ga­ni­zo­wa­ły sobie wyciecz­kę do Włoch, zwie­dzi­ły Ber­ga­mo i Medio­lan… Dosta­ły na to dwa dni plus weekend.

Pani Dyrek­tor nie wytrzy­mu­je i włą­cza się do roz­mo­wy — Dziew­czę­ta naro­bi­ły sobie na wyjeź­dzie praw­dzi­wych zaku­pów. Te tygo­dnio­we waży­ły im nawet 42 kilogramy!

Zakupy

Dziew­czę­ta, któ­re nie boją się żad­nych zakupów 😉

Ja — Panie Jar­ku, kawa na ławę…  Czy nasi tego­rocz­ni absol­wen­ci też będą mogli odbyć podob­ny staż?

Pan Jarek — Tak, szu­kam czte­rech osób na kolej­ny wyjazd. Poje­chać będą mogli oczy­wi­ście ucznio­wie z naj­lep­szy­mi wyni­ka­mi, dobrą fre­kwen­cją i zna­jo­mo­ścią angielskiego.

Ja — Dzię­ku­ję za roz­mo­wę. (Z kawy nici… chy­ba, że prze­szli na zio­ła? Zdro­wie naj­waż­niej­sze, może zale­wa­ją rumia­nek, szał­wię albo skrzypa?)

Brzmi cie­ka­wie, praw­da? Era­smus Pro to nie­zły spo­sób na podróż ze szko­ły w doro­słe życie. Staż zawo­do­wy trwa dłu­go i odby­wa się z dala od rodzin­ne­go domu, ale dostar­cza nowych doświad­czeń i umie­jęt­no­ści, ponad­to poma­ga „wybić się na samo­dziel­ność”. Pra­ca jest na serio, ale chy­ba o to chodzi.

Teraz mała sen­sa­cja. Nasza Pani Dyrek­tor też odby­wa­ła staż w hote­lu! Koń­cząc ten wpis przy­pad­kiem natra­fi­łem na zdję­cie, któ­re tego dowo­dzi. Zobacz­cie, staż z pro­gra­mu Odku­rzacz Pro. Po lewej Pani Dyrek­tor, po pra­wej wspie­ra­ją­cy team naszych wspa­nia­łych nauczycieli 😉

Staż Pani Dyrektor

Kto by się spodziewał???

I tyle na dzi­siaj. Jeśli po tym ostat­nim zdję­ciu nie wyrzu­cą mnie ze szko­ły, to spo­tka­my się przy kolej­nym wpi­sie 😉 A przy oka­zji, szczę­śli­we­go Nowe­go Roku!

 

 

 

Loading

Kabaret

Przez dłu­gą sieć gniaz­dek, kabli i świa­tło­wo­dów do mojej googlow­skiej skrzyn­ki na listy wpadł nie­daw­no skecz ze szkol­ne­go kaba­re­tu. Przed­sta­wie­nie przy­go­to­wa­li ucznio­wie kla­sy 3 etg pod bacz­nym okrzy­kiem naszej nie­za­stą­pio­nej biblio­te­kar­ki, Pani Doro­ty. Kaba­ret wyszedł zawo­do­wo, tyl­ko że pra­wie nikt tego kaba­re­tu nie zoba­czył — pra­wie, bo na poka­zie byli obec­ni nasi nauczy­cie­le. Dla­cze­go? Bo to był Dzień Nauczy­cie­la. Kaba­ret był tyl­ko dla nich, tak jak pani wyska­ku­ją­ca z tor­tu jest tyl­ko dla sole­ni­zan­ta na urodzinach.

Dzi­siaj ta pani wysko­czy z tor­tu po raz dru­gi. A ponie­waż jeden film powie wię­cej niż set­ka słów, od razu przejdź­my do oglą­da­nia. Oto pokój nauczy­ciel­ski w Tuwimie: 😉

Czytaj dalej

Loading