Monthly Archives: luty 2022

Czołgu okupanta, może odholować cię do Rosji?

Sta­ło się. Agre­sor naje­chał Ukra­inę. Dłu­go wszyst­kich prze­ko­ny­wał, że tego nie zrobi…

Nie myśla­łem, że na tym blo­gu będzie­my kie­dy­kol­wiek poru­szać takie tema­ty. Nie­ste­ty trze­ba. Przede wszyst­kim dla oka­za­nia soli­dar­no­ści z sąsia­da­mi nasze­go wła­sne­go kra­ju, nie­win­ny­mi ofia­ra­mi agre­sji. W naszej szko­le uczy się grup­ka mło­dzie­ży z Ukra­iny — jeste­śmy z Wami oraz Waszy­mi rodzi­na­mi! Patrzy­my z podzi­wem na deter­mi­na­cję i męstwo miesz­kań­ców Wasze­go kra­ju. Co tam my, cały cywi­li­zo­wa­ny świat. Nawet zgni­ła poli­ty­ka wyda­je się powo­li budzić z odrę­twie­nia. Wytrzymajcie!

Co jesz­cze moż­na tutaj powie­dzieć?… Chy­ba tyl­ko dwa słowa:

Wolna Ukraina

Pro­sta gra­fi­ka. Nie będzie wypięk­nio­nych zdjęć z Photoshopa.

Dla wie­lu ludzi to nie tyle woj­na z Rosją, co z bru­tal­no­ścią, cyni­zmem i despo­ty­zmem. Krzyw­dze­ni są oczy­wi­ście Ukra­iń­cy — w tym małe dzie­ci (brak słów) — ale ofiar jest wię­cej. Wyda­je się, że oprócz star­szych żoł­nie­rzy Kreml wypchnął na front znacz­ną licz­bę mło­dych Rosjan, któ­rzy jesz­cze nie­daw­no oddy­cha­li szkol­nym powie­trzem. Ludzi bez real­ne­go doświad­cze­nia woj­sko­we­go i życio­we­go, zmę­czo­nych ćwi­cze­nia­mi woj­sko­wy­mi, sła­bo zabez­pie­czo­nych w żyw­ność i nie­rzad­ko ze sta­rym sprzę­tem. Prze­pra­szam za wyra­że­nie, ale tacy wła­śnie żoł­nie­rze zosta­li przez swo­je dowódz­two potrak­to­wa­ni jak zwy­kłe tanie jed­no­ra­zów­ki. To nie ich woj­na ani świat. Może widzie­li­ście ten fil­mik, na któ­rym mło­dy rosyj­ski jeniec roz­ma­wia z mat­ką przez tele­fon, „Mamo, zabierz mnie stąd! Zabi­ja­my tutaj cywi­lów”… Albo ten, na któ­rym mło­dzi rosyj­scy żoł­nie­rze — ludzie z epo­ki Face­bo­oka a nie Kała­cha — pod­cho­dzą sobie do ukra­iń­skich poli­cjan­tów i pro­szą o pali­wo, bo ich czołg nie ma już na czym jechać. Nie­wia­ry­god­ne, ale to praw­da. Świa­ty się ludziom rozjeżdżają.

Piszę te sło­wa godzi­nę po tym, jak rosyj­skie oddzia­ły weszły do ukra­iń­skie­go Bier­diań­ska nad Morzem Azow­skim. Tuwi­ma łączą z tym mia­stem szcze­gól­ne wię­zy. Jesz­cze w 1995 nawią­za­li­śmy współ­pra­cę z Azow­skim Regio­nal­nym Insty­tu­tem Zarzą­dza­nia APUY w Bier­diań­sku, a póź­niej wysy­ła­li­śmy tam na prak­ty­ki naszą mło­dzież. Z Bier­diań­ska pocho­dzi­ła też wie­lo­let­nia wykła­dow­czy­ni języ­ka angiel­skie­go w naszej szko­le, pani Nata­sza. Mam nadzie­ję, że znaj­du­je się teraz w bez­piecz­nym miejscu.

Atak roz­pi­sa­no na godzi­ny, a już się z tego poro­bi­ły dni trwa­ją­ce całą wiecz­ność. Naj­wy­raź­niej kal­ku­la­tor na Krem­lu się zepsuł. Czy to wszyst­ko napraw­dę się Rosji opła­ca? Czy może pre­zy­dent Rosji też miał pro­ble­my z mate­ma­ty­ką? Na tym świe­cie jest dość miej­sca dla wszyst­kich, dla miesz­kań­ców Ukra­iny i Rosji, cze­mu nie żyć w zgo­dzie, tak po dobrosąsiedzku?

Dzi­siej­szy wpis jest zwię­zły, tak dla prze­ka­za­nia kil­ku pro­stych emo­cji i myśli. Pozdra­wiam czy­tel­ni­ków, a szcze­gól­nie oby­wa­te­li pięk­ne­go kra­ju Ukra­ina. Побачимося пізніше!

A ty, czoł­gu oku­pan­ta? Może odholować.… ?

Loading