Naczelny

Gra miejska w Białymstoku, niedźwiedzie i gotowanko

Witaj­cie Litwi­ni!” — zawo­łał Polak i zagrał na trąbce.

Cześć Pola­ki!” — odpo­wie­dział Wiel­ki Ksią­żę Litew­ski Mindaugas.

Przy­bi­li piąt­kę, zdo­by­li Bia­ły­stok i ruszy­li tro­pić niedź­wie­dzie na uli­cach. Kto? Tury­ści z Tuwi­ma i towa­rzy­stwo z litew­skiej szko­ły tury­stycz­nej Kla­ipe­dos Turi­zmo Moky­kla. To wyda­rzy­ło się napraw­dę. Na świad­ków bio­rę naszych języ­kow­ców, Panie Mal­wi­nę i Basię, któ­re we współ­pra­cy z litew­ski­mi Pania­mi Nauczy­ciel­ka­mi roz­krę­ci­ły nie­zwy­kły pro­jekt pt. „Gra na sty­ku kul­tur”.  Jeśli czu­je­cie egzo­ty­kę, to pra­wi­dło­wo. Za chwi­lę szcze­gó­ły — oj, dzia­ło się.…

Spo­tka­nie kul­tur w Bia­łym­sto­ku, jesień 2022. Przyj­rzyj­cie się boha­te­rom tego wpi­su. Jest moc!

BIałystok 2022.Gra miejska - gracze

Jeden z punk­tów pro­jek­tu: warsz­ta­ty kuli­nar­ne, pod­czas któ­rych przy­rzą­dza­no potra­wy z Pol­ski i Litwy. Na pierw­szym pla­nie poni­żej eki­pa z Litwy — bab­ki z rodzynkami 😉

BIłaystok 2022.Babki i rodzynki

Szkol­ne zdję­cia i fil­mi­ki z Bia­łe­go­sto­ku z upodo­ba­niem poka­zu­ją jedze­nie albo robie­nie jedze­nia, tak więc poja­wia się pyta­nie: po co tak napraw­dę oni tam poje­cha­li? Zrób­my prze­słu­cha­nie — wszy­scy po kolei na wagę!…

Inna sce­na z kuch­ni. Wodzu po pra­wej uno­si nóż. Wzy­wa towa­rzy­sza na poje­dy­nek kulinarny?

Gotowanko

Towa­rzy­stwo doko­na­ło w kuch­ni róż­nych wyczy­nów, w tym upich­ci­ło krup­nik z kur­ka­mi, pul­pe­ty z dzi­ka, ware­ni­ki z bab­ką ziem­nia­cza­ną i scha­bo­wy­mi szpyr­ka­mi, oraz ser­ni­ki 👍😍💪 Wszyst­ko bar­dzo smacz­ne, cho­ciaż szko­da mi dzi­ka. Żył sobie w jakimś lesie, dłu­bał ryj­kiem w zie­mi, a brac­two kuchar­skie przy­je­cha­ło i czło­wie­ka spulpetowało…

Białystok 2022.Stół

Stół po litew­sku wyglą­da jakoś tak zna­jo­mo… Poni­żej ser­nicz­ki w sosie mali­no­wym zro­bio­ne przez uczniów.

Białystok 2022.Talerz

Klu­czo­wy ele­ment wyjaz­du: gra miej­ska. Naj­pierw gra­cze obej­rze­li sobie mia­sto, zba­da­li jego poten­cjał tury­stycz­ny i roz­gryź­li apli­ka­cję, dzię­ki któ­rej opra­co­wa­nie gry miej­skiej jest prost­sze. Potem podzie­li­li się na gru­py, któ­re przy­go­to­wa­ły dla sie­bie nawza­jem zada­nia do wyko­na­nia w tere­nie. Jed­nym z nich było odszu­ka­nie figu­rek polar­nych niedź­wie­dzi, WidziMisiów.…

Białystok 2022.Krasnal

Tu cie­ka­wost­ka — wśród misiów zna­lazł się jeden, któ­ry w swo­im krót­kim, meta­lo­wym życiu zdą­żył paść łupem zło­dzie­ja. Hmm… Swo­ją dro­gą, lepiej nie napo­tkać takie­go miś­ka po ciem­ku. Twar­dziel nie prze­pu­ści, prę­dzej zabok­su­je i zła­mie nad­cho­dzą­ce­mu pisz­czel w nodze.

(Pan Jarek nie był w Bia­łym­sto­ku, ale poświę­cił się w tym nagra­niu dla nauki 😉)

Białystok 2022.Ślub na ulicy

Ta sce­na przej­dzie do histo­rii — Urząd Sta­nu Cywil­ne­go, zada­nie-wyzwa­nie: trze­ba wziąć ślub. Dłu­go­wło­sy ksiądz odpra­wia modły, żeby pan­na mło­da doro­bi­ła się w mał­żeń­stwie jakiejś kurt­ki. Druch­na może jesz­cze uciec, a kuca­ją­ca osób­ka chy­ba pozu­je do fil­mu dla przed­szko­la­ków „zobacz, jak pra­wi­dło­wo wycie­rać się do ręcz­ni­ka”. Przefajni 😊😎😎👍

Pałac Branickich 2022

Uczest­ni­cy „Gry na sty­ku kul­tur” opro­wa­dza­li się też jako prze­wod­ni­cy po miej­sco­wych szla­kach tury­stycz­nych. Po dro­dze zawi­ta­li do wizy­tów­ki mia­sta, Pała­cu Bra­nic­kich z parkiem.

Białystok 2022.Panie organizatorki

Jak sami widzi­cie, wypad do Bia­łe­go­sto­ku cie­ka­wie połą­czył przy­jem­ne z poży­tecz­nym. Spe­cjal­ne­go smacz­ku wyjaz­do­wi dodał — TAK, TALERZ PULPETÓW TEŻ, OPUŚĆ RĘKĘ — kon­takt z litew­ską mło­dzie­żą. Nawet wię­cej, bo pod­czas wie­czor­ków naro­do­wych ludzie z Tuwi­ma mie­li oka­zję poznać litew­ską kul­tu­rę, a Litwi­ni — naszą. Bar­dzo dobra rzecz, bo w sumie co my tak napraw­dę o sobie wiemy?

Kła­niam się Paniom Basi i Mal­wi­nie oraz Paniom Koor­dy­na­tor­kom z Litwy. Świet­ny pomysł i wyko­na­nie! Bra­wo gra­cze z klas turystycznych 😉😉😉!

Zaj­rzyj­cie do Bia­łe­go­sto­ku. GAME OVER. Do zobaczenia!

 

 

 

kkk

 

Loading

Łapiemy energię — Dzień Sportu 2022

Witaj­cie. Dzi­siaj wra­ca­my do atrak­cji Szkol­ne­go Dnia Spor­tu z zeszłej śro­dy. Nie będzie to peł­na rela­cja z prze­bie­gu impre­zy, a co naj­wy­żej skrót wyda­rzeń — bar­dziej niż odle­gło­ści czy loka­ty chciał­bym przy­wo­łać kli­mat zawo­dów w serii krót­kich migawek.

Cofam kalen­darz. Sta­dion w Wapie­ni­cy, 12 paź­dzier­ni­ka. Dość zim­no. Z począt­ku zmo­to­ry­zo­wa­na publi­ka sie­dzi w swo­ich samo­cho­dach na par­kin­gu i żału­je, że nie ścię­to drzew zasła­nia­ją­cych widok na sta­dion. Inni palą w krza­kach dla roz­grzew­ki… Po 10.00 przy­spie­sze­nie. Ofi­cjal­na roz­grzew­ka. Zaraz wszyst­ko ruszy.

Dzień Sportu 2022.Pan Mariusz instruuje

Pan Mariusz — sędzia kon­ku­ren­cji bie­go­wych — udzie­la uczniom instruk­ta­żu. Tro­chę niczym sze­ryf, z tym że zamiast rewol­we­rów trzy­ma w dło­niach pisto­le­ty star­to­we. W cza­sie bie­gów nie będą jed­nak uży­wa­ne — sygna­ły do star­tów będzie dawać klap­nię­cie dwóch desek na zawiasie.

Pan Jacek uno­si deski nad gło­wę. KLAAAP!

Zaczy­na się pierw­szy bieg, a obok sko­ki w dal i wzwyż, oraz pchnię­cie kulą. Na bież­ni robi się gorą­co. Lecą. Bieg na 100 metrów zacię­ty i pełen emo­cji. Zawod­nicz­ka z toru nr 6 koń­czy wyścig na torze nr 4. Przy Panu Mariu­szu mdle­ją dziew­czę­ta. W tle lata kula.

Dzień Sportu 2022.Bieg na 100 metrów

Po sąsiedz­ku sko­ki w dal. Zawod­ni­cy zaczy­na­ją dola­ty­wać do pro­gu pia­skow­ni­cy. Sędziu­ją­cy im Pan Andrzej patrzy kry­tycz­nie, ale nie rwie wło­sów z gło­wy. Nie ma co, rekor­dów chy­ba dzi­siaj nie będzie? Pocze­kaj­my, zaraz ska­cze Daniel z fan­ta­stycz­nej kla­sy 4 ctp…

Ożeż ty

To jest moc! Daniel wbi­ja się w piach po pas. Skok w dal czy na głębokość?

Chłop­cy pro­po­nu­ją wyścig nauczy­cie­li. Pano­wie Piotr, Prze­my­sław i Andrzej nara­dza­ją się spoj­rze­nia­mi. Chy­ba nie mają dobrych butów, a Pan Andrzej musi szu­kać chęt­ne­go na skok w dal. Pobie­gną za rok? Panie Pio­trze, sły­szy mnie Pan?

Hulajnoga Pana Piotra

Szta­fe­ta 4 x 100 metrów. „Teraz może być zamęt!”- Pan Mariusz rzu­ca ostrze­że­nie sędziom na mecie.

Bie­ga­cze mkną po elip­sie. Prze­ka­zu­ją pałecz­ki zmien­ni­kom, ci pędzą dalej, a sędzio­wie ze sto­pe­ra­mi patrzą i dosta­ją zadysz­ki. Zno­wu pałecz­ki. Wszy­scy wga­pia­ją się w szta­fe­tę. Zawod­ni­cy zja­da­ją kolej­ne metry. Skręt, pałecz­ki, bieg. Wpa­da­ją na metę jak do odjeż­dża­ją­ce­go auto­bu­su nr 22. KONIEC! Sędzio­wie zgnia­ta­ją sto­pe­ry, ten bieg ich nie­mal wykoń­czył. Koniec!!

Kto wygrał? Patrz­cie na stro­nę szko­ły i Face­bo­oka. Moja nie­ofi­cjal­na lista zwy­cięz­ców jest dłuż­sza — są nimi… wszy­scy, któ­rzy bra­li udział w Dniu Spor­tu. Świe­że­go powie­trza i ruchu nigdy dość 😁😁😁 Trze­ba tu podzię­ko­wać naszym dro­gim Wuefi­stom za orga­ni­za­cję Dnia, z pew­no­ścią nie był to dzień jak co dzień 👌

Koniec rela­cji. Do zobaczenia!

Załącz­nik — loty na mamucie

Poni­żej pokaz sko­ków w dal w wyko­na­niu naszych absol­wen­tów. Fot­ki zro­bio­no w 2009 roku, gdy — jak widać poni­żej — doszło do star­cia Tyta­nów. Pan Andrzej nie musiał gra­bić pro­gu skoczni 😉

Dzień Sportu 2009.1

Roz­pęd na bel­kę i sprę­ży­na z jed­nej nogi…

Dzień Sportu 2009.2

Łyse bież­ni­ki go nie powstrzymają.

Dzień Sportu 2009.3

Prze­lot nad bulą…

Dzień Sportu 2009.4

Dostał wiatr pod tramp­ki. Pozy­cja na „sie­dzą­ce­go w cia­snej szafie”…

Dzień Sportu 2009.5

Orzeł z Tuwi­ma lądu­je! Ale urwał! Tele­mark na obie nogi, kola­na ugię­te, pra­wi­dło­wo. Brawo 👍

Loading

Dreptando po magicznych Włoszech

Witaj­cie! Waka­cje za nami, pora na nowe wpi­sy. Dzi­siaj ogrze­je­my się przy mate­ria­le z Włoch — nie­daw­no gości­ła tam gru­pa z Tuwi­ma, przy­wieź­li spo­ro wra­żeń i zdjęć. Jeśli idzie o te ostat­nie, to tylu w jed­nym wpi­sie chy­ba jesz­cze nie było. Dzię­ku­ję za wszyst­kie fot­ki, tak­że za te, któ­rych nie dałem rady tutaj upchać.

A teraz do rze­czy. Wspo­mnia­na wizy­ta we Wło­szech to tydzień objaz­du po nie­zwy­kłych miej­sców­kach Ita­lii, od Rzy­mu po wybrze­że Morza Tyr­reń­skie­go, Mate­rę i Vicen­zę.  Przed­staw­my zacnych podróż­ni­ków — tury­stów i hote­la­rzy — nie­ste­ty w nie­zbyt dobrej roz­dziel­czo­ści: Wło­chy 2022, Tut­ti Bambini 😉…

Włochy 2022.Tutti bambini

Obraz nosi tytuł „Szko­ła Hote­lar­ska”. Poni­żej wło­ski pla­giat, obraz „Szko­ła Ateń­ska” nama­lo­wa­ny przez mistrza Rafa­ela. Rafa­el, wstydź się.

Szkoła ateńska. Z Wikipedii

Zamiast Pani Wie­si czer­wo­ną sza­tę nosi filo­zof Pla­ton. A teraz wra­ca­my do wycieczki…

Włochy 2022.Pani Joasia i obstawa

Start w Rzy­mie. Kie­row­nik wyciecz­ki czy­li Pani Joasia i jej tajem­ni­czy ochro­nia­rze… Na szy­jach gwizd­ki wska­zu­ją­ce, kto rzą­dzi na wyjeź­dzie… Dobra — wiem, że to nie gwizd­ki. Może panie gwiz­da­ły na palcach? 😉

Włochy 2022.Pan Łukasz i obstawa

Sym­pa­tycz­na obsta­wa czu­wa nad onie­mia­łym Panem Łuka­szem — jego zasty­gła dłoń wciąż jesz­cze wita się z wło­skim rajem. Za gru­pą otwar­ty hory­zont, fale koły­sa­ne bry­zą, pla­ża, mewy, del­fi­ny i syreny.

W Neapo­lu mewy nie­ste­ty lata­ją nad śmie­cia­mi, a jeśli są syre­ny, to na karet­kach pogo­to­wia epi­de­mio­lo­gicz­ne­go. Za to resz­ta Włoch urze­ka. Tro­chę zdjęć dla przykładu.

Włochy 2022.Wieczorne iluminacje nad wodą

Wie­czor­ne ilu­mi­na­cje nad woda­mi Morza Tyrreńskiego.

Włochy 2022.Świątynia w Paestum

Grec­ka świą­ty­nia w Paestum.

Włochy 2022.Domki na skarpie

Posi­ta­no. Mia­stecz­ko, w któ­rym woda dzia­ła jak magnes — łatwiej zejść na dół niż wrócić.

Włochy 2022.Alberobello

Albe­ro­bel­lo. Krzyk­nij­cie w tym mia­stecz­ku jego nazwę, a echo zawo­ła „bello…bello…bellooo”. Dom­ki rodem z dzie­cię­ce­go marze­nia albo rysunku…

Włochy 2022.Pani Wiesia pozuje słońcu

Pani Wie­sia pozu­je słoń­cu. Sce­na niczym z obra­zu mistrza Caravaggia.

Włochy 2022.Droga w Pompejach

Pom­pe­je czy­li wyciecz­ka dwa tysią­ce lat wstecz.

Włochy 2022.Pompeje

Nasi tu byli… ale demol­kę zro­bił Wezuwiusz.

Włochy 2022.Drzewko

Vicen­za, kolej­ne zasty­głe dło­nie na tej wycieczce.

Włochy 2022.Zasłuchani turyści

Tury­ści słu­cha­ją w zadu­mie. Szkol­ny Bajarz po lewej wła­śnie sobie uświa­do­mił, że nie zakrę­cił prysz­ni­ca przed wyjazdem…

Włochy 2022.Nogi....

Chy­ba drep­tu­siom tro­chę spu­chły nogi…

W jeden tydzień towa­rzy­stwo wydrep­ta­ło spo­ry kawa­łek Włoch — Rzym z Waty­ka­nem, Paestum, Amal­fi, Capri, Agro­po­li, Albe­ro­bel­lo, Mate­rę, Neapol, Pom­pe­je, Vicen­zę i Padwę. Wra­żeń i doświad­czeń od gro­ma, do tego w naj­niż­szej moż­li­wej cenie i w naj­lep­szej for­mie. Wszyst­ko umoż­li­wi­ło biu­ro podró­ży Polan Tra­vel, wyjazd wypa­lił też oczy­wi­ście dzię­ki zacnym opie­ku­nom wyciecz­ki i naszej wspa­nia­łej młodzieży 👍👍👍

Ktoś wie, czy onie­mia­ła dłoń Pana Łuka­sza dalej wita Italię? 😊

Tutaj się poże­gnam. Pozdra­wiam wszyst­kich, ciao!

 

Szko­ła Ateń­ska (w odświe­żo­nych kolorach).

Loading

Mazury, ratowanie nogi i… WAKACJE!

Tak jak się spo­dzie­wa­łem, hitem szkol­ne­go czerw­ca był tygo­dnio­wy wypad uczniów klas pierw­szych i dru­gich na warsz­ta­ty hote­lar­sko-tury­stycz­ne w Pięk­nej Górze na Mazu­rach. Przy pogo­dzie i świet­nym przy­go­to­wa­niu wyjazd po pro­stu musiał się udać, cho­ciaż od stro­ny orga­ni­za­cyj­nej na pew­no był trud­nym zada­niem. Wiel­ka tutaj zasłu­ga Pani Doro­ty Gór­skiej, Pani Wie­si, Pań z przed­mio­tów zawo­do­wych, wspar­cia ze stro­ny wycho­waw­ców i innych nauczy­cie­li. Chwa­ła też uczniom za ich ener­gię oraz zaangażowanie.

Oto zdję­cie, któ­re chy­ba jakoś stresz­cza warsz­ta­ty na Mazu­rach. Gdy­by tak Tuwim znaj­do­wał się w Giżyc­ku, odpły­wa­nie na zaję­ciach i lanie wody czę­ściej ucho­dzi­ły­by uczniom na sucho.

Kajaki na Mazurach

Woda, team, tro­chę luzu, tro­chę wysił­ku i zado­wo­lo­ne miny 😊

Kajaki2

Powi­ta­nie zmierz­chu nad jezio­rem Kisajno…

Kisajno

Obok kaja­ków wzię­ciem cie­szy­ło się żeglar­stwo. Nad bez­pie­czeń­stwem naszych pły­wa­ków czu­wał Pan Wacław, któ­ry ma nie tyl­ko sen­ty­ment do Mazur, ale tak­że patent żeglar­ski. Dosta­łem od nie­go faj­ne zdję­cia z regio­nu, cho­ciaż zro­bio­ne w innym cza­sie. Jed­no jest tutaj, dru­gie na koń­cu wpi­su. Aż chce się pobu­jać na wodzie.

Łódki na Mazurach

Spo­ro dzia­ło się tak­że na lądzie, od zabaw zespo­ło­wych począw­szy po róż­ne zaję­cia rucho­we czy naukę języ­ka hisz­pań­skie­go. Opie­ku­no­wie ani­mo­wa­li mło­dzia­ków na okrą­gło, na szczę­ście inten­syw­ność ani­ma­cji nie dopro­wa­dzi­ła do reani­ma­cji 😊 Ten blog to tyl­ko szki­cow­nik — kto chce zoba­czyć warsz­ta­ty w szcze­gó­łach koniecz­nie musi przej­rzeć kon­to szko­ły na Face­bo­oku, pole­cam. Zoba­czy­cie tam spo­ro faj­nych zdjęć i filmiki.

Teraz zer­k­nij­my za kuli­sy — zobacz­cie sobie jak wyglą­da­ją warsz­ta­ty „od kuch­ni”.  Zdję­cie poni­żej tyl­ko potwier­dza, że w Pięk­nej Górze jest kon­takt z wodą i rośli­ny, tak jak się to obie­cu­je mło­dzie­ży przed wyjazdem 😊😊😊

Proza życia

Chło­pa­ki ze zdję­cia, bez Was resz­ta by zgi­nę­ła👍👍👍 Aby ktoś mógł swa­wo­lić, ktoś inny musi obie­rać mar­chew­kę i ziemniaki.

Tego też nie znaj­dzie­cie na bar­dziej ofi­cjal­nych kana­łach szko­ły. Pod­czas poby­tu na Mazu­rach ludo­wy uzdro­wi­ciel, Pan Łukasz, napra­wił nogę Pani Wie­si (na sto­le ze zdję­cia leżą nożycz­ki — czy w grę wcho­dzi­ła też ampu­ta­cja?). Oto jak na pod­sta­wie otrzy­ma­nych zdjęć zre­kon­stru­owa­łem całe wydarzenie:

Uzdrowiciel

Widzia­łem Panią Wie­się po powro­cie z Mazur. Wyglą­da­ła zdro­wo, tak więc chy­ba Pan Łukasz ją ule­czył. Przy oka­zji — dowie­dzia­łem się, że Uzdro­wi­ciel nie dostał zapła­ty za wymo­dle­nie dobrej pogo­dy na Mazu­rach. Jeśli tym się zaj­mo­wał, to GDZIE była wte­dy Pani Wiesia???

Z warsz­ta­tów na Mazu­rach już tyl­ko trzy kro­ki do waka­cji. Bar­dzo dobrze. Pora zmie­nić wibra­cje i kli­ma­ty. Może powró­cić nad jezio­ra? Z myślą o waka­cjach przy­wo­łu­ję dla Tuwi­mow­ców moc — moc pozy­tyw­nych wra­żeń, doświad­czeń i relak­su😉 Chęt­nym na sil­niej­sze dozna­nia pozo­sta­je polo­wa­nie na para­go­ny gro­zy w restau­ra­cjach Giżyc­ka i innych tury­stycz­nych miejscowości 😬

Zmierzch na Mazurach

Dzię­ku­ję za nade­sła­ne zdję­cia! Do zoba­cze­nia w nowym roku szkol­nym! Ahoj!

Loading

Piosenki dla maturzystów

Witam czy­tel­ni­ków w tym egzo­tycz­nym miej­scu. Dzi­siaj będzie nie­wie­le tek­stu, za to poja­wi się muzy­ka z nie­po­wta­rzal­nym woka­lem naszych nauczy­cie­li 👍👍👍 i ani­mo­wa­ne obraz­ki, wszyst­ko inspi­ro­wa­ne nie­daw­nym kon­kur­sem Euro­wi­zji oraz majo­wy­mi matu­ra­mi. Roz­siądź­cie się wygodnie.

Egza­min doj­rza­ło­ści za nami. Jed­nym matu­rzy­stom poszedł lepiej, innym gorzej. Z myślą o wszyst­kich wypusz­cza­my dzi­siaj nie­wiel­ki album muzycz­ny, któ­ry swo­imi wspa­nia­ły­mi woka­la­mi ozdo­bi­ło Ich tro­je: Pani Doro­ta oraz Pano­wie Piotr i Jarek. Każ­dy utwór ma inny kli­mat, a każ­da solów­ka jest wyjąt­ko­wa 😊… Otwie­ra­my album…

Pra­cuj­ta, nie bój­ta” — wyko­nu­je bra­wu­ro­wo Pan Jarek, tenor z geo­gra­fii. Pio­sen­kę dedy­ku­je­my uczniom, któ­rzy jakoś nie potra­fią zmo­bi­li­zo­wać się do nauki, zwłasz­cza gdy cho­dzi o matu­rę. Inny tytuł utwo­ru to „Kra­sno­lu­dy w kopalni”:

Egzy­sten­cja” (pra­wi­dło­wa wymo­wa tytu­łu wyma­ga, by go czy­tać ok. 10 sekund) — wyko­nu­je hip­no­ty­zu­ją­cy Pro­fe­sor Piotr. Muzy­ka relak­sa­cyj­na, w któ­rej uważ­ni słu­cha­cze wychwy­cą reflek­sję filo­zo­ficz­ną. Utwór dla uczniów, któ­rych egza­mi­ny bar­dzo stre­su­ją i męczą — zre­lak­suj­cie się wśród odgło­sów przyrody:

Pesel pro­szę” — wyko­nu­je: Pani Dorka, zacny czło­wiek-orkie­stra ze szkol­nej biblio­te­ki. Pio­sen­ka poka­zu­je prze­bieg śred­nio uda­ne­go egza­mi­nu matu­ral­ne­go w pigu­uule 😊… Nie ma tu miej­sca na poetyc­kie roz­ma­rze­nie z utwo­ru nr 2 :

Uwa­żam, że nasi woka­li­ści są po pro­stu nie­po­wta­rzal­ni. Krop­ka. Poni­żej może­cie zoba­czyć całą Trój­kę, a tak­że sam egza­min doj­rza­ło­ści. Zapra­szam do obrazków.

Pano­wie Jaro­sław i Piotr oraz Pani Doro­ta zapra­sza­ją na matu­rę. Będzie śpiewająco?

Zaczynamy

Spraw­dza­nie dowo­dów oso­bi­stych i pese­li. Matu­ra to egza­min tyl­ko dla dorosłych.

Egza­min. Pora na zaćmie­nia umysłu 😊

Nie bij głową

I kolej­ny jeź­dziec apo­ka­lip­sy — STREEESSS

Floor monsta

Ostat­ni prze­ciw­nik, czas. Roz­gnia­ta matu­rzy­stów i egzaminatorów.

Twoja ostatnia

Może będzie lepiej, może gorzej, ale uśmiech zawsze w cenie.

Uwa­ga na nadciśnienie!

Nadciśnienie

Popu­lar­ne powie­dze­nie mówi: co nas nie zabi­je, to nas wzmoc­ni. I tego się trze­ba trzy­mać. Do zoba­cze­nia przy kolej­nym wpi­sie. Pra­cuj­ta, nie bójta! 👍😊😊

(Nie licząc gło­sów z Tuwi­ma, na zamiesz­czo­ne utwo­ry muzycz­ne skła­da­ją się ścież­ki i efek­ty dźwię­ko­we dostęp­ne bez­płat­nie i bez wska­za­nia autor­stwa na stro­nie Pixabay.com).

 

Loading

Więzień metalowej kulki — pożegnanie zdalnej nauki

Ten wpis miał się poja­wić po feriach, ale z róż­nych powo­dów poja­wia się dzi­siaj. Pomi­nąć go nie moż­na, bo niby jak? Nie­daw­no skoń­czy­ła się zdal­na nauka — dwa lata uni­kal­nych doświad­czeń, któ­re zasłu­gu­ją na wzmian­kę w szkol­nej kro­ni­ce. Zatem powspo­mi­naj­my sobie odrobinę…

Koniec zdal­nej nauki był nija­ki. Dużo cie­kaw­sze były począt­ki zajęć przez Inter­net, gdy nie­je­den z nas czuł się jak przy­sło­wio­wy golas w pokrzy­wach. Pierw­sze tygo­dnie onli­ne to cza­sy Arma­ged­do­nu, pio­nie­rów, ucie­ki­nie­rów, rąban­ki i kaszan­ki. Bra­ko­wa­ło sprzę­tu, wie­dzy i zgra­nia róż­nych ele­men­tów. Sami wie­cie. Nauczy­cie­le wysy­ła­li uczniom mate­ria­ły na Google Clas­sro­om, a ucznio­wie szu­ka­li ich z despe­ra­cją na mobil­nym dzien­ni­ku. Albo odwrot­nie. Wyzwa­niem bywa­ło pla­no­wa­nie Meeta przez Kalen­darz Google (wybie­ra­nie usta­wień przy­po­mi­na­ło roz­bra­ja­nie bom­by). Na lek­cjach pano­wa­ły kli­ma­ty jak z tele­wi­zyj­nej „Dro­gów­ki″. Tego zresz­tą nale­ża­ło się spodziewać.

Póź­niej opa­no­wa­li­śmy regu­ły gry i wszyst­ko się uspo­ko­iło. Tyl­ko dziw­ne, hur­to­we awa­rie kamer, mikro­fo­nów i kla­wia­tur powta­rza­ły się po staremu… 😵

Wrzu­cam tutaj krót­ki fil­mik o robo­czym tytu­le „Wię­zień Meta­lo­wej Kul­ki″. Zmon­to­wa­łem go z kawał­ków inne­go fil­mu i doda­łem zma­ni­pu­lo­wa­ną ścież­kę dźwię­ko­wą. Fabu­ła jest pro­sta: zamy­kam nasze­go Pana Arka „z infor­ma­ty­ki″ w żela­znej kuli i ska­zu­ję na odby­cie zdal­nej lek­cji.  Na szczę­ście Pan Arka­diusz zgo­dził się na publi­ka­cję tego wideo. Dzięki! 😁

Nie cze­kam na tele­fon z Hol­ly­wo­od, ale Pan Arek nie powi­nien roz­sta­wać się ze swo­ją komór­ką. Wspa­nia­ły Bru­ce Wil­lis prze­cho­dzi na eme­ry­tu­rę, będzie wol­ne miej­sce w Mie­ście Aniołów 😉😉😉

Wra­ca­jąc do zdal­nej nauki — trud­no będzie poże­gnać tego przy­jem­niacz­ka-wygod­niacz­ka, któ­re­go wie­lu z nas wyho­do­wa­ło sobie w środ­ku pod­czas lek­cji onli­ne. Mam na myśli tego gościa, któ­ry potra­fi wyle­gi­wać się w cie­płym łóż­ku do połu­dnia lub sie­dzieć — prze­pra­szam — leżeć na lek­cji ze sma­ko­wi­tym jedzon­kiem mię­dzy pachą, podusz­ką a mikro­fo­nem. Z tym przy­jem­niacz­kiem — w sumie nud­nym i smut­nym — szkol­ne egzor­cy­zmy łatwo nie wygra­ją. Pani Wie­siu, Pani Asiu, Pani Mar­to — chy­ba mam rację?

Tutaj zakoń­czę wpis.  Do zoba­cze­nia  wkrótce!

 

Loading