Rozpoznajemy naszych nauczycieli — rozwiązanie zagadki

Witam. Naj­wyż­sza pora na roz­wią­za­nie zagad­ki z poprzed­nie­go wpi­su na blo­gu — jak pamię­ta­cie, zamie­ści­łem tam daw­ne fot­ki naszych nauczy­cie­li i zapro­po­no­wa­łem, aby czci­god­ni bywal­cy naszej szko­ły roz­po­zna­li swo­ich pro­fe­so­rów. Prze­bieg dal­szych wyda­rzeń wyka­zał, że zada­nie wca­le nie było takie łatwe. Zamiast zamiesz­czać roz­wią­za­nie zagad­ki na szkol­nym face­bo­oku, ten i ów pod­cho­dził do mnie w ustron­nym miej­scu i pro­po­no­wał swo­je roz­wią­za­nie szep­tem lub pół­gło­sem. Dosłow­nie — nasze roz­mo­wy brzmia­ły jak spo­wiedź albo taj­ne zebra­nie spi­skow­ców. Co wię­cej, nikt nie roz­po­znał popraw­nie wszyst­kich nauczy­cie­li. A mia­ło być łatwo… (robię zdzi­wio­ną minę).

Nie będę prze­dłu­żał. Oto roz­wią­za­nie zagad­ki: dziew­czyn­ka z war­ko­czy­ka­mi — Pani Wie­sia, reli­gia; maluch — Pan Jarek, geo­gra­fia; chło­pak w gol­fie — Pan Łukasz,  WF i ani­ma­cja cza­su wol­ne­go; dziew­czyn­ka w spód­nicz­ce na szel­kach — Pani Dyrek­tor; dru­ży­na spor­to­wa — Pan Arka­diusz, przed­mio­ty infor­ma­tycz­ne. Ośle­pia­ją­co oczy­wi­ste? Oni napraw­dę się nie zmienili!

Odgad­nię­cie Pani Wie­si i Pana Łuka­sza nie spra­wia­ło duże­go pro­ble­mu. Roz­po­zna­nie Pani Dyrek­tor wyma­ga­ło nie­co wię­cej wyobraź­ni. Pano­wie Jaro­sław i Arka­diusz oka­za­li się trud­niej­szy­mi „eks­po­na­ta­mi”, ich foto­sy doma­ga­ły się więk­szych akro­ba­cji men­tal­nych. Mało kto roz­po­znał Pana Jar­ka — a wła­ści­wie Jaru­sia, czy to po twa­rzy, czy po kra­cia­stym koł­nie­rzy­ku. Swo­ją dro­gą, lata pły­ną a kra­cia­ste ubra­nia się nie zmie­nia­ją. Panie Jar­ku, może już czas na moro w posta­ci uwiel­bia­nej przez Pana mapy kon­tu­ro­wej? Iden­ty­fi­ka­cja Pana Arka była o tyle trud­na, że poka­za­li­śmy go na zdję­ciu gru­po­wym. Spójrz­cie jesz­cze raz na zdję­cie spor­tow­ców — teraz łatwiej? Praw­dzi­wy pro­fe­sor od infor­ma­ty­ki stoi w gór­nym rzę­dzie jako dru­ga… prze­pra­szam, trze­cia postać od lewej.

Pan Arka­diusz zamie­nił siat­kę do gry na sieć Inter­ne­tu, a szat­nię klu­bo­wą na kan­to­rek przy sali infor­ma­tycz­nej. Tre­ner też się zmie­nił 🙂 Tyl­ko sen­ty­ment do spor­tu pozo­stał — pro­fe­sor z infor­ma­ty­ki lubi od cza­su do cza­su poszu­so­wać na rowe­rze po górach, pły­wa też na kajakach.

Tyle na dzi­siaj. W waliz­ce Tuwi­ma czai się wię­cej cie­ka­wych zdjęć, któ­re cze­ka­ją na publi­ka­cję. Zoba­czy­cie je przy innych oka­zjach. Pozdrawiam!

 

 

 

Loading

Face­bo­ok Comments